Niezwykle ciekawie wygląda dzisiejsza informacja, którą znalazłem w biznesowym dziale Onetu (za PAP). Polecam uważną lekturę. Rzeczywiście, zapewnienie dostaw energii to jest coś, do czego przegnita do cna Unia Europejska i dogorywający powoli w poszukiwaniu sensu istnienia Pakt Północno-Atlantycki może się przydać. Z prostego powodu: w odróżnieniu od tego, czym dzisiaj zajmują się obie te organizacje, zwłaszcza pierwsza z nich, tutaj chodzi o prawdziwą wspólnotę interesów.
Całość wygląda tym bardziej interesująco, że chodzi o wystąpienie poważnego niemieckiego polityka. Stanisław Michalkiewicz nazywa często Niemcy “państwem poważnym” i ma całkowitą rację - ponieważ o polityce niemieckiej można z całą pewnością powiedzieć, że istnieje. W odróznieniu od… niestety.
Oczywiście nieprawdziwy i mylący jest tytuł onetowej notki "Niemcy proponują energetyczne NATO", bo nie chodzi o oficjalne stanowisko Republiki Federalnej, ale do niekompetencji dziennikarzy “kopypasterów” jestem przyzwyczajony.
Cały artykuł dostępny jest w wiadomościach biznesowych Onetu lub - zrzut - tutaj.